Quantcast
Channel: Tworzymy aby żyć ,żyjemy aby tworzyć
Viewing all 331 articles
Browse latest View live

Część II - Finał całkiem innej historii : )

$
0
0


Dziś obiecana część II i efekt pracy. Tym razem więcej zdjęć z renowacji ramy której wcześniej nie pokazywaliśmy. Zdjęcia pokazują kolejne etapy 1.Przed pracą 2.Po całkowitym zdjęciu przemalowań aż do gołego drewna (rama została wcześniej przez kogoś bardzo radykalnie potraktowana zdjęto z niej grunty aż do drewna i pomalowano całość złotolem. Znaleźliśmy na całości około 5cm kwadratowych oryginalnego gruntu ze śladami złoceń) 3.Kładzenie gruntu kredowo klejowego,szlifowanie. 4.Złocenie płatkami szlagmetalu na mikstion. 5. Rama po złoceniu.
Kilka zdjęć fragmentów , w trakcie pracy i po zakończeniu to zdjęcia ostatnie. Na pierwszym zdjęciu u góry obraz z ramą po renowacji. XIX w. jeden z warsztatów warszawskich  wymiar 196 x 126 cm.









Zdrowia i wszelkiej pomyślności : )

$
0
0





Wszystkim Wam którzy bywacie na naszym blogu, chcieliśmy złożyć moc serdeczności, zdrowia i wszelkich łask od Dzieciątka które się dziś narodzi. Niech szczęście i radość towarzyszy Wam i Waszym rodzinom  w każdej chwili nadchodzącego Nowego Roku.
Z serca życzymy
Zosia i Janusz ,,Los alpaqueros-manufacture''



Prezenty, prezenty... i po świętach : )

$
0
0

 Kontynuując tematykę inną niż ,,alpaczą'' Dziś jeden z prezentów robionych przez nas w przed świątecznych przygotowaniach. Może to trochę dziwny prezent  na Boże Narodzenie  ale czemu nie : ) Stary żyd nurtu Chasydzkiego, chmmm , figurka pobożnego Cadyka została wyrzeźbiona przez nas w  w drewnie orzechowym, ma wysokość prawie 25 cm. kiedyś robiliśmy roztańczonego Chasyda który się tak spodobał  że konieczne było zrobienie następnego. Podobno jest powiedzenie ,,kto ma żyda w sieni ma pieniądze w kieszeni :) Nasz tańczący Żyd  jest tak skuteczny w uwierygodnianiu tego powiedzenia  że  zmuszeni byliśmy do wyrzeźbienia kolejnego dla kolejnego zaprzyjaźnionego domu. Dodamy tylko że nasz Cadyk plecy ma okryte tałesem ( szal modlitewny zwykle wełniany) którym okrywa się głowę jedynie w trakcie modlitwy.  Na głowie ma oczywiście futrzany kapelusz używany przez niektóre grupy Chasydzkie .
                    



Błoga, miękość, ciepło - Rustic Beby Alpaca

$
0
0





Komplecik dla małej Warszawianki : ) Jak piszemy w tytule błoga miękkość i delikatność ,,Rustic Beby Alpaca'' Ten komplecik spełnia jak najbardziej wymagania najbardziej wrażliwej skóry, wiemy to już z potwierdzenia młodej właścicielki tego kompletu. ,,Nie gryzie'' daje wyjątkowy komfort cieplny w noszeniu w chłodne dni.Naturalne alpakowe beże i brązy wplecione w puszystą biel podkreślają lekkość tego kompletu który ważył troszeczkę ponad 200 gram.Ostanie zdjęcie jak najbardziej kojarzy się z tytułem, tak nasze cztery koty spędzają te zimowe i nie zimowe dni, wysypiając się przed nocnymi wyprawami na łowy :)



Грузинская горная собака

$
0
0

Dziś chcemy Wam przedstawić nowego domownika, członka rodziny, przyjaciela, pasterza naszych stad oraz w przyszłości najskuteczniejszego na świecie stróża i obrońcę. Nasz trzy miesięczny pies aborygenny owczarek z góry Kazbek. Pod wieloma względami wyjątkowa, bardzo rzadka gruzińska rasa owczarków pilnujących stad owiec i kóz na stokach góry Kazbek. Nasz psiur przyjechał do nas z jedynej w Polsce hodowli tych psów Pana Rafała Krysińskiego. Od jakiegoś czasu szukaliśmy kolegi dla naszego Murzy, chcemy aby ten już 15 letni mądry pies wychował nam swojego następcę. Tak jak napisaliśmy chodziło nam o psa pasterskiego z odpowiednim do dzisiejszych czasów instynktem terytorialnym, czyli stróża naszego i naszych zwierząt, tak trafiliśmy na tą rasę zagrożoną wyginięciem zarejestrowaną jedynie w Gruzińskim Związku Hodowców. Kazbeki (tak w skrócie się je nazywa) to psy w typie molosowatych, dorasta do 70 cm w kłębie i około 70 kg wagi. Są wybitnymi psami stróżującymi w Kazbegi chronią stada przed  wilkami i niedźwiedziami stąd rosyjska ich nazwa Gruzińskij Wołkodav. Tych z Was którzy znają język rosyjski zachęcamy do obejrzenia dwudziestopięcio minutowego filmu ,,Созвездие большого пса''pięknie opowiadającego o tych niezwykłych psach żyjących od wieków na stokach góry Kazbek, rozprawiających się z wilkami i niedźwiedziami mającymi ochotę na jagnię lub koziołka ze stad pasanych przez gruzińskich czabanów.




Greenpeace: substancje chemiczne w dziecięcej odzieży światowych marek

$
0
0
Wiele razy pisaliśmy o chemii używanej w przemyśle tekstylnym i o Waszym niestety nie zwracaniu uwagi na to w co się ubieracie sami i w co ubieracie Wasze dzieci. Nie pomoże zdrowa dieta, na zachodzie od lat istnieje termin ECO-ubrania. Nie wystarczy zwracać uwagę na to co wkładamy do garnka.
Dziś na potwierdzenie tych wielu razy gdy pisaliśmy od kilku lat o trujących ubraniach, przedrukowujemy za biznes.pl  (my przecież szare myszki no i we własnym interesie, a przecież ...)

     Organizacja ekologiczna Greenpeace oświadczyła we wtorek w komunikacie wydanym w Pekinie, że stwierdziła obecność niebezpiecznych substancji chemicznych w ubraniach dziecięcych, m.in. takich producentów jak Disney, Burberry i Adidas.

 Greenpeace poinformował, że poddał specjalistycznym badaniom ponad 80 produktów 12 różnych marek i w artykułach każdej z nich stwierdzono szkodliwe substancje. Wśród marek wymienionych przez organizację w komunikacie figurują także Nike, American Apparel, C&A i Gap. Badane artykuły zostały wyprodukowane w 12 regionach świata lub państwach; jedna trzecia z nich pochodziła z Chin.

 Organizacja zaapelowała do Chin, pierwszego światowego producenta odzieży i konsumenta substancji chemicznych, aby zaprzestały stosowania szkodliwych związków w przemyśle tekstylnym.

 Greenpeace nie po raz pierwszy stawia zarzuty wielkim producentom ubrań. W minionych latach organizacja publikowała wiele badań wskazujących na obecność substancji chemicznych, podejrzanych o powodowanie raka i zaburzeń hormonalnych, w produktach takich marek jak Zara, Calvin Klein, Levi's czy chiński producent sportowej odzieży i obuwia Li Ning.

 W 2011 roku Greenpeace opublikował dwa raporty, "Dirty Laundry" i "Dirty Laundry 2", które wykazały, jak duże grupy dostawców tekstyliów zatruwają wody niektórych chińskich rzek ściekami. Te same substancje chemiczne co w ściekach znajdują się również we włóknach sprzedawanych przez te firmy materiałów.


     Źródło: PAP

ძაღლები წინასწარ ყაზბეგის

$
0
0

Dziś w dalszym ciągu na temat nie ,,alpakowy'' myślimy że taka przerwa dobrze zrobi i nam i Wam nasi mili odwiedzający. Dziś chcemy troszkę opowiedzieć o Dżibirze nowym członku naszej pasterskiej rodziny.
 Dżibir jak już pisaliśmy to ,,Aborygennyj owczarek gruziński'' bardzo stara rasa hodowana u podnóża góry Kazbek, dziś uznana za rasę - skarb narodowy Gruzji. Czabani (pasterze kaukascy) wypasający stada owiec potrzebowali psa o odpowiednich cechach i szczególnej psychice.Musiał to być pies potężny i nieustraszony z racji przeciwników przeciwko którym miał występować chroniąc atar (stado owiec). Przeciwnikami tymi były głównie niedźwiedzie ale często też wilki porywające owce.  Gruziński pies górski to pies który nie cofa się przed żadnym niebezpieczeństwem, a za swego pana, jego rodzinę i dobytek odda życie bez wahania. Protoplastą naszego Dżibira,  założycielem całej linii hodowlanej tych psów na Kaukazie  jest Hoda, rudy pies na pierwszym zdjęciu poniżej, najbardziej utytułowany i znany pies nie tylko w Gruzji. Reszta zdjęć przedstawia najbliższych członków rodziny Dżibira włącznie z całym miotem szczeniaków z którego został wzięty ojciec Dżibira. Pewnie zwrócicie uwagę na to że wszystkie psy na zdjęciach mają kopiowane uszy i cięte ogony. Tak, we wzorcu gruzińskim tej rasy jest nakaz kopiowania uszu, ogony tnie się według uznania właściciela. Chcemy zaznaczyć że kopiowanie uszu u tej rasy to nie kaprys właścicieli ani moda lecz naturalny nakaz rozsądku. Z racji walk z wilkami i niedźwiedziami narażone na kontuzje są głównie uszy i ogon, poza tym zapobiega to wszelkim chorobom i stanom zapalnym ucha. Niestety w Polsce jak i w nowotworze zwanym unią jewropejską, kretynowaci dobroczyńcy zwierząt nie mający pojęcia o psach wymyślili zakaz pod groźbą wysokich kar, kopiowanie i cięcie jest zabronione. Przyznamy że cały czas zastanawiamy się jeszcze nad skopiowaniem uszu Dżibirowi.
Zachęcamy też Was do kliknięcia w filmy zamieszczone przez nas we wpisie . Cudowna, mało znana muzyka Gruzji przesiąknięta tęsknotą, miłością i przyjaźnią ponad wszystko niech Wam  towarzyszy przy czytaniu tego wpisu, powędrujcie też po niezwykłej urody zdjęciach tego niezwykłego bardzo, bardzo starego kraju . W pierwszym filmie tłem na zdjęciu jest skarb narodowy Gruzji ,,ძაღლები წინასწარ ყაზბეგის'' (Gruziński Pies Górski) Chętnie też porozmawiamy z Wami o tych psach w komentarzach.




Etniczne z alpaki - zawsze modne : )

$
0
0




Aby nie wyglądało na to że nasza manufaktura przestałą tworzyć, dziś zapowiedź lub jak kto woli zdjęcia w trakcie pracy, bardzo fajnego projektu. Projekt powstał zresztą jak wiele innych na życzenie i z podpowiedzi klientki. Bardzo miła Pani weterynarz którą ubraliśmy już w andyjskie chullo (czapka, czyt: ciulo) postanowiła zadać nam kolejną pracę-TORBĘ . Torby etniczne tak jak ubrania i wszelkie dodatki to nie mijająca moda, przynajmniej na zachodzie który w odróżnieniu od Polski i Polaków ceni i poszukuje wyroby unikatowe, wytworzone od początku do końca ludzką ręką, wykonane tylko w jednym egzemplarzu. O torbie którą teraz robimy dla przemiłęj Pani Eli nie będziemy się rozpisywać, pokażemy ją już po zrobieniu, gotową. Torba wykonywana jest z tkanej ręcznie alpakowej w stu procentach tkaniny, pięknej juchtowej skóry, srebra i wszycia-czyli podszewki z bawełnianej surówki. Będzie obszerna (takie było życzenie Pani Eli ) i bardzo rzucająca się w oczy swoim etniczno rustykalnym charakterem : )




Gdy na dworze -20*C : )

$
0
0





W te prawdziwie zimowe dni gdy jedno z nas (czyli Janusz) zajmuje się ,,kaletnictwem'' drugie (czyli Zosia) z rozpędu i podobno ; ) aby wyciśnięte farby na ,,palecie'' ( słowo paleta piszemy w cudzysłowie jej zdjęcie zamieszczamy obok : ) nie zmarnowały się zasychając przypomina sobie dawne czasy kiedy to zajmowaliśmy się czymś zupełnie innym. Bardzo często były to kopie choć nie tylko,a jeszcze częściej  były to kopie i obrazy o tematyce sakralnej. Czemu sakralnej, odpowiedź jest prosta, z racji zawodu wyuczonego i wykonywanego przez nas przez prawie 30 lat, czyli konserwacji dzieł sztuki, kościół i jego instytucje był naszym stałym i naturalnym klientem.
W chwili obecnej powstaje portret  św.Józefa z dzieciątkiem do jednego z kościołów na Mazowszu. Natchnieniem dla jego wyglądu i charakteru jest obraz z XVII.w.
Obraz jak zwykle jest dosyć sporych rozmiarów. To pewnie dlatego że Zosia jest ,,olbrzymem'' : ) lubi  wiec płótna  na których można poszaleć, chociaż zdarzało się jej malować rzeczy całkiem małe jak na przykład ..podróba'' specjalnie postarzana obrazu  Św.Franciszek z XVII.w czy gwasz ,,Ukrzyżowanie''

autorstwa zapomnianego przez Polaków Wojciecha Piechowskiego. Tak więc w te zimowe mroźne dni rozgrzewamy się pracując, tworząc jak zawsze różne wydawało by się nie mające ze sobą wiele wspólnego rzeczy.

















Torba tkana z alpaki - pierwotny smak, etniczne klimaty : )

$
0
0





 
Całkowicie ręcznie wykonana,  bez użycia jakichkolwiek maszyn torba utrzymana w etnicznym charakterze. Wydaje nam się że nie ma potrzeby robienia szerokich opisów. Do wykonania torby użyliśmy tkaną przez nas tkaninę ze 100% alpaki, tkaninę lnianą (podszewka), skórę juchtową garbowaną roślinnie, patynowana i postarzana ręcznie. Jako dodatki ręcznie repusowana przez nas Chakana (czyt. czakana) z blachy srebrnej pr.999, naturalne turkusy i agat wężowy jako wisior przy suwaku. Wymiar torby 45x30 cm z eliptycznym skórzanym dnem o szerokości 10cm. Torba zapina się na suwak i zabezpiecza skórzanym przewlekanym  paskiem. Mamy nadzieję że Pani Ela będzie z niej zadowolona, a torba będzie jej służyć przez wiele, wiele lat zachwycając każdego kto na nią spojrzy : )



Św. Józef z Dziweciątkiem.

$
0
0

80 x120 cm. Święty Józef z Dzieciątkiem. Technika olejna na płótnie lnianym gruntowanym tradycyjnie. Oryginał który posłużył za ,,drożdże'' do powstania tego obrazu wisi w galerii Ermitaż w Petersburgu. Kilka wpisów wstecz pokazywaliśmy początek to teraz wypadało pokazać koniec. Prawdą jest jednak to że od jakiegoś czasu zastanawiamy się czy w ogóle powinniśmy TU pokazywać to co robimy, jak robimy, wkładać dodatkową pracę w opisy zdjęcia po to aby w efekcie przeczytać trzy zdawkowe komentarze i cztery takie (tych nie publikujemy) w których komentujący myślą tylko o tym w jaki jeszcze sposób nam dowalić, jak odebrać nam chęć do bycia TU. Aby przeczytać za dzień lub dwa jak paniusie z tłustymi dupami od siedzenia i nic nie robienia, wycierały sobie pyski, pisząc o nas na innych blogach ,, JAK SIĘ NIC NIE ROBI TO NIE POWINNO SIĘ ODZYWAĆ'' ,,TACY CO NIC NIE POTRAFIĄ TYLKO NARZEKAJĄ'' To tylko te grzeczniejsze sformułowania :/
Ale cóż, te zdjęcia obiecaliśmy księdzu Wojtkowi więc ,,słowo się rzekło...'' : )
Dziękujemy tym z Was którzy poświęcają nam chwilę aby napisać kilka słów do nas a nie tylko biorą cichaczem garściami nie mówiąc ni słowa : )

Przy stole...

$
0
0

Z racji tego że zima tak jakby się kończyła dla przyspieszenia jej odejścia chcemy Was zaprosić do stołu : ) Tak, tak nie przesłyszeliście się do stołu gruzińskiego. To jest uzupełnienie historii o tym jak to pies może stać się zaczynem do tego aby poznać kulturę, kuchnię, zwyczaje innego kraju.
Jak może niektórzy z Was wiedzą w Gruzji wszystko zaczyna się i kończy przy stole z przyjaciółmi ze śpiewem. Chcemy się podzielić naszym odkryciem, młodymi ludźmi którzy nas oczarowali umiejętnościami wokalnymi. Może to troszkę dziwne klimaty ale z pewnością gdy posłuchacie, posiedzicie z nimi (wirtualnie przy stole, poprawi się wam humor : )






Nie tylko o alpakach - kozie stadko

$
0
0
 
Od dziś mieszka z nami przewodnik, opiekun i przyszły tatuś małych kózek. Młody niespełna roczny koziołek rasy Alpejski nazwany przez nas Czupurek mimo iż nie jest zbyt czupurny :) Czupurek został nabyty w barterze, w zamian za niego do jego stada powędrowała koza Balbina wraz z córką (robiła straszny zamęt w naszym stadku kozim wiecznie tłukąc się z pozostałymi),  szczególnie jako worek do boksowania upodobała sobie Rózię naszą kochaną bardzo mleczną Alpejską francuską. Od dziś stadko naszych kózek składa się z Rózi (matki) oraz Fruzi i Józi (dwóch jej córek) oraz Czupurka : ) Mamy nadzieję że urodzone z takiego skojarzenia kózki będą doskonałymi mlecznicami. Zapotrzebowanie na mleko a dokładnie na to co z niego wytwarzamy jest takie że często sami do tej pory rezygnowaliśmy z tych zdrowych pyszności, aby zrobić smaczny prezent innym : )

ALPAKA - Dla mamy i jej dzieciątka :)

$
0
0





Wiele razy pisaliśmy o miękkości, delikatności wełny alpaki. Dziś możemy pokazać sesję Tymusia (naszego wnuczka) oraz jego mamy (naszej synowej) Autorem zdjęć jest Miłosz (nasz starszy syn, tata Tymusia i mąż Anety) Sesja powinna przekonać tych  którzy zadają nam pytanie,,czy alpaka gryzie ? '' Wiemy że przekonywanie opornych i niedowiarków nie ma sensu więc tych pomijamy : )
Włókno alpak jest sortowane i użytkowane w różnych klasach grubości i jakości, my wiedząc co mamy do zrobienia wybieramy tą odpowiednią do wykonania danego dzieła. Nigdy nie użyjemy tej samej wełny którą mamy rozsortowaną do wykonania torby na czapeczkę dla dzieciątka. Tak samo jak cienki sweterek wykonywany jest przez nas z wełny najlepszej, najdelikatniejszej a koc który jest użytkowany zupełnie w inny sposób już takiej wełny nie potrzebuje, mało tego wykonany z tej najdelikatniejszej byłby po prostu nie praktyczny. Możemy zapewnić Was że jesteśmy w stanie ubrać tak mamę jak i jej nowo narodzone dzieciątko w bezpieczne hiper ekologiczne ubranie, które zapewnia komfort cieplny nie nasączając ich organizmów całą paletą super niebezpiecznej chemii. Przy odpowiednim użytkowaniu nasze ubrania mogą długo służyć ciesząc oko i skórę swą niezwykłością. ,,Złoto Andów'' to nie jest określenie na wyrost, a tak nazwana została dawno temu wełna z alpaki.


Los alpaqueros - Andyjski bzik :)

$
0
0


@Orszulka przypomniała nam o filmiku który powstał trzy lata temu. Ci z Was którzy zaglądają TU od dawna pewnie go pamiętają.  Postanowiliśmy go pokazać, bo są przecież tacy którzy trafili TU później a nie chciało im się cofać wstecz (ten wpis ma już numer 410) naszego bloga. Film został nakręcony przez wspaniałych młodych ludzi ze ,,Studio Wiraszka'' z Ciechanowa  którzy odwiedzili nas trzy lata temu. Sporo się u nas od tamtej pory zmieniło jak mawiają Latynosi ,,todo cambia''- wszystko się zmienia. Niektórych z alpak nie ma już u nas, zastąpiły je następne, kołowrotek też został zmieniony, białoruska elektryczna ,,Cierełnica'' (kołowrotek) mimo iż solidny zużył się wieeeeeloma godzinami pracy i wieloma kilogramami uprzędzionej wełny. My też troszkę się postarzeliśmy, przybyło siwizny, jednak ogień pasji czy jak to powiedzieliśmy w filmie ,,Andyjski bzik'' które nas pchają do przodu, nie gasną : )

Radość ... szczęście... słońce...

$
0
0





Poza tym że wreszcie pięknie świeci słońce i wyraźnie czuć w powietrzu wiosnę, mamy od godziny jedenastej dodatkowy powód do radości, i takiej zwykłej rodzicielskiej dumy : ) Nasz młodszy synek Michał ( w domu zwany Misiu) obronił dziś pracę Inżynierską na wydziale Leśnym studiów dziennych SGGW w specjalności Ochrona Lasów i uzyskał tytuł Inżyniera Leśnictwa : ) Cieszymy się razem z nim bo zawód leśnika to jego marzenie od dziecka. Najpierw skończył Technikum Leśne. Nie, nie kolejność powinna być taka, urodził się i wychował w lesie (jest chyba jedynym na swoim roku studentem który urodził się, wychował i do dziś mieszka w lesie : )   Teraz zrobił kolejny krok do urzeczywistnienia swoich marzeń i realizacji planów. Tytułu pracy powtórzyć nie potrafimy : D wiemy jedynie że jest to praca badawcza na temat przenikania gatunków owadów na pograniczu środowiska leśnego i łąkowego : )


Bardzo kolorowa pasja Michała : )

$
0
0





Hania podpowiedziała nam kolejny temat swoim komentarzem pod poprzednim naszym wpisem :) ,,To jedna z lepszych rzeczy w życiu- mieć pasję, iskrę bożą i sukcesy w wybranej dziedzinie.Cieszę się, ze właśnie Michałowi się to przytrafiło, co jest dowodem na to, że u Was to rodzinne;) ''Las to jedna z pasji Michała, drugą nie mniejszą jest entomologia, pasja która z zewnątrz objawia się stertą gablot pełną wszelkiego robactwa, tego pięknego jak motyle i ćmy, i tego nie do końca pięknego jak reszta robactwa wszelkiego jakie występuje na naszym terenie. Są tam wielkie ćmy jak dłoń i maleńkie robaczki które my w naszym wieku mamy kłopot dostrzec gołym okiem. Cały sezon letni, czyli wakacje gdy Michał ,,jest'' w domu piszemy ,,jest'' w cudzysłowie bo właściwie go nie ma. Albo jest w lesie, albo na bagnach, albo rozstawia wabidła na nocny odłów ciem, które upodobały sobie zapach fermentowanych owoców. Latem w zamrażarce można znaleźć pudełka z kokonami owadów którym Michał robi mroźną zimę w środku lata aby przyspieszyć przepoczwarzenie. Tak, tak bo wiele z motyli i ciem na zdjęciach jest z własnej jego hodowli, od zebrania jaj w lesie przez wszystkie stadia łącznie z karmieniem odpowiednimi roślinami żarłocznych larw, aż do wyklucia się pięknego motyla (na pierwszym zdjęciu właśnie Michał suszy skrzydła nowo przepoczwarzonego motyla. Gdyby ,,obrońcy przyrody'' chcieli skomentować ,,że to takie beee'' bo tymi szpilkami te piękne motylki, to powiemy tak- poza łowieniem, hodowlą jest jeszcze stricte naukowe podejście, jak widać na jednym ze zdjęć (takim lekko z profilu tuż poniżej, każdy owad ma pod spodem metryczkę, małą karteczkę z kodem, datą i miejscem odłowu lub zaznaczeniem że z własnej hodowli  :) Ważnym dopiskiem jest to że to co TU pokazujemy to zaledwie wycinek tego zbioru                                                                                                     Wracając do cytatu ,,z Hani'' na początku wpisu. Dzięki temu że nasze dzieci wychowały się w lesie z dala od ,,dobrodziejstw cywilizacji'' miały dwie drogi, albo wyrosnąć na dziwolągów i samolubów albo (to już nasza rola) trzeba było dać im inną, pokazać że człowiek mając pasję rozwija siebie i ,,pcha świat'' w dobrą stronę. Patrząc dziś z perspektywy czasu i porównując ich (Miłosza i Michała) możemy podpowiedzieć tym którzy ,,chcą dać swym dzieciom większą szansę'' dlatego muszą czekać aż dzieci pokończą miejskie szkoły i skorzystają z ,,dobrodziejstw cywilizacji''(takie teksty często słyszymy i czytamy) Jeśli będziecie czekać że szkoła, miasto i szeroko pojęta cywilizacja wychowa i ukształtuje za Was Wasze dzieci możecie się srogo rozczarować za kilkanaście lat : )





























Zaklinanie wiosny...

$
0
0
Prawdą jest że to jeszcze LUTY ale dziś zrobiło się jakoś tak że postanowiliśmy ,, pozaklinać wiosnę''. Od ponad tygodnia z niedalekich bagien dochodzi klangor żurawi,. Od kilku dni całymi dniami nad naszym domem lecą klucze kaczek, wczoraj czajki a nocami słychać lecące klucze gęsi. Gdy dziś wypuszczaliśmy alpaki na padok, nad naszymi głowami krążył orzeł bielik (kilka par gniazduje w naszej bliskiej okolicy) Ta atmosfera podkręcana całkiem wiosennym świergotem ptaków rano, udziela się chyba już wszystkim więc... Po zeszłorocznej bardzo przedłużającej się zimie której wszyscy mieli dosyć, zapraszamy na wiosenny spacer wśród naszych zwierząt, życząc wszystkim udanej niedzieli : )


















To nie fikcja, to rzeczywistość...

$
0
0

Dzisiejszy wpis jak wiele z tych na naszym blogu należy do ,,podpowiedzianych'' Są osoby które takie zdarzenia nazywają zbiegami okoliczności, inni przypadkiem, ale my nie wierzymy w przypadki ani zbiegi okoliczności : ) Rano odpisywaliśmy na komentarz TU na Bloggerze, a chwilę potem na facebook'u przeczytaliśmy u naszej hiszpańskiej Przyjaciółki ciekawy artykuł i zobaczyliśmy film. Oba te zdarzenia miały ze sobą dziwny związek tematyczny. Wyżej Wam pokazujemy ten film i prosimy abyście go obejrzeli, trwa on zaledwie 2,5 minuty, niestety jest po angielsku, jednak obraz jest tak wymowny i dobitny, że każdy nawet nie posługujący się angielskim będzie wiedział o co chodzi, zrozumie przekaz.
Artykułu nie podejmujemy się tłumaczyć na Polski, myślimy że sedno i tak jest w filmie. Pewnie wiele z osób po obejrzeniu powie ,, no tak ale to na zachodzie, w Stanach.., w Polsce tak nie jest '' Niestety również w Polsce to już nie fikcja to rzeczywistość, znamy przypadki warszawskiej młodzieży która w wieku 17 lat pierwszy raz z klasową wycieczką do Kampinosu znalazła się po raz pierwszy w lesie. To nie żart to przerażająca rzeczywistość.
Wiemy że nasz blog nie należy do tych na których pisze się komentarze  :( mimo średniej miesięcznej odwiedzin około 5 tysięcy :) ale może tym razem zechcecie  skomentować, podyskutować...

Wreszcie będzie : )

$
0
0





No i robimy kolejną torbę. Zwykle w życiu jest tak że najpierw nic a nagle otwierają się jakieś drzwi i leci wszystko na raz. Ale o torbie potem, teraz niby o tej torbie ale w innym kontekście. Sprawni obserwatorzy Ci którzy zaglądają do nas od początku, albo poświęcili trochę swojego cennego czasu (trochę to tak delikatnie powiedziane, dzisiejszy wpis ma numer 414)i dotarli do początków naszego blogowania które czasowo związane jest z początkiem działania naszej,,Los alpaqueros-manufacture'' wiedzą że działa to wszystko szósty rok. W tym okresie zrealizowaliśmy tyle projektów że czasem przeglądając teczkę z rysunkami sami się dziwimy że i to, i to, i jeszcze to. Nasze wyroby służą ludziom w tylu zakątkach Polski, w tylu krajach świata na trzech kontynentach (jak na razie : ) Jednak zastanawiało nas zawsze dlaczego nigdy nie mieliśmy zamówienia z miasta obok którego mieszkamy (5 km) . Aby nikt nie pomyślał, to ponad 30 tysięcy mieszkańców, jest to jedno z zamożniejszych jeśli chodzi o społeczeństwo miast na Północnym Mazowszu. Jak nas zdziwiło to zamówienie nie musimy pisać. Pierwsza nasza realizacja która nie powędruje w świat a zostanie tuż obok. Jest powiedzenie ,,Jak trudno być prorokiem we własnym kraju'' zawsze przychodziło nam ono do głowy gdy myśleliśmy o ,,tutejszych'' : )
To że robimy kolejną torbę wcale nas nie martwi, strasznie lubimy je projektować i wykonywać. Przez to że używamy do ich tworzenia różnych materiałów i różnych umiejętności z dawnych rzemiosł, bardzo to przypomina pracę w naszym wyuczonym zawodzie, również bardzo interdyscyplinarnym. Torba będzie zaraz gotowa, co ważne wydaje nam się że będzie niezła i mamy nadzieję że zadowoli Panią która nas bardzo pozytywnie zaskoczyła tym zmówieniem :D



Viewing all 331 articles
Browse latest View live