Quantcast
Channel: Tworzymy aby żyć ,żyjemy aby tworzyć
Viewing all 331 articles
Browse latest View live

Zimowo i kocowo...

$
0
0

Może zabrzmi to troszkę jak przechwałka ale nasza prognoza co do pogody tej zimy sprawdza się w stu procentach. Zima w tym roku okazuje się być tą którą pamiętamy z przed lat, śnieg, mróz... Takie okoliczności poza urokami tego co ze sobą niesie zima sprzyjają naszej ,,Los alpaqueros-manufacturze'' Pracujemy pełną parą starając się dać do rak naszych klientów małe dziełka z wyjątkowej wełny alpaki. W chwili obecnej są to koce które w miarę postępu pracy będziemy starać się Wam pokazywać. Kiedyś dawno temu już pisaliśmy że koc tradycyjnie tkany na krośnie z naszej włóczki ,,Rustic Alpaca Wool'' to przedmiot wyjątkowy, ludy Andów używają takich kocy od prawie 8 000 lat. Koc z prawdziwej alpaki ma jedną wyjątkową cechę (jak to określiła jedna z naszych klientek) daje wyjątkowe suche ciepło. Nasze koce są pod wieloma względami wyjątkowe. Na pewno ich wyjątkowość podkreśla fakt że każdy z nich  jest robiony tylko w jednym nie powtarzalnym egzemplarzu, projektowanym przez nas według kolorystyki wybranej przez klientkę z naszej palety naturalnych barw alpaki. Projekt jest bardzo dokładnie konsultowany na etapie opracowywania z klientką, która po pięciu tygodniach naszej mozolnej pracy, dostaje małe dziełko sztuki użytkowej, stworzone i dedykowane tylko jej i miejscy w którym ma się znaleźć : )

Cyferki na projekcie oznaczają kolory z palety barw obok
Naturalna paleta kolorów wełny z alpak

















To co trafia na końcu do klientki to nasz firmowy futerał wypełniony,, ANDYJSKIM ZŁOTEM''

No i stało się...

$
0
0





Dziś do stałych ,,podczytywaczy'' ale i do tych którym zdarza się do nas zaglądać sporadycznie : ) Zastanawialiśmy się czy warto o tym pisać, ale przecież skoro dwa miesiące temu zawracaliśmy Wam głowy, i namawialiśmy do naszej wspólnej walki o zdjęcie z małych farmerskich przetwórni odium przestępców, przywrócenie im odwiecznego prawa do wytwarzania zdrowej tradycyjnej żywności... Niniejszym chcieliśmy oznajmić że ustawa z dnia 16.11.2016 roku ,,O handlu detalicznym rolników'' weszła w życie. Wszystko na to wskazuje że obecny rząd po wielu naciskach i monitach również Waszych, jedną ustawą i kilkoma rozporządzeniami raczył oddać małym przetwórniom farmerskim w Polsce prawo i zrównać nas z naszymi odpowiednikami w całej unii europejskiej.
  W naszym przypadku czyli Gospodarstwa ,,Kozi Las'' jest to doniosłe wydarzenie z dniem 30.01.2017r wyszliśmy z podziemia. Nasza serowarska partyzantka zakończyła się  po prawie trzydziestu latach z przerwami. Co prawda ustawa a dokładnie rozporządzenia do niej nie są doskonałe ale urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa obiecali solennie że do połowy lutego spotkają się z przedstawicielami zainteresowanych wytwórców, wysłuchają argumentów i uzupełnią bardzo poważne  braki i niedostatki w rozporządzeniach.
Póki co, na razie na podstawie rejestracji i nadanego nam numeru weterynaryjnego planujemy wybrać w Warszawie jeden z tak zwanych targów sobotnio-niedzielnych z żywnością tradycyjną,  i po rozpoczęciu u nas sezonu serowego (koniec kwietnia) jeździć do Warszawy co dwa tygodnie aby mieszczuchom zawieźć i umożliwić kupno naszych wyjątkowych serków wytwarzanych w oparciu o stare Francuskie receptury. Wielokrotnie odpisywaliśmy na maile kierowane do nas z zapytaniem, sprawiając zawód smakoszom i znawcom serów informując że nie jeździmy do Warszawy że niestety Polskie prawo nas wyklucza. Teraz mamy zamiar to zmienić. W tym roku będzie to już spory asortyment.
SERY PLEŚNIOWE: Chabichou, Pyramide de Valencay, Buche de chevre, DOJRZEWAJĄCY Tomme. Dwa rodzaje twarożku, oraz doskonały tradycyjny Kozi Jogurt Bałkański, który w zeszłym sezonie był hitem wśród naszych klientów.






























Czemu nie... ???

$
0
0
Nasza aktywność blogowa niezbyt wystrzałowa ale powód jest bardzo prosty, BRAK CZASU!!! Dziwna informacja dla tych którzy pewnie jak większość Polaków uważa ze na wsi to tak na prawdę słodkie lenistwo, nic nierobienie... bo przecież TU wszystko samo rośnie ; ) Otóż, samo nie rośnie, nie tylko latem trzeba pracować sumiennie.

 

Pracujemy od rana do nocy, zamówienia alpakowe pewnie dzięki wreszcie normalnej zimie nie pozwalają nam bałamucić. Kołowrotek furkocze kręcąc piękną ,,Rustic Alpaca Wool'' W tym roku w przepięknych ,,kolorach ziemi'' różnych odcieniach brązu od jasnego mlecznego beżu do ciemnego przypalonego brązu, przez karmelowe, camelowe... Krosno skrzypi rytmicznie w rytm podnoszonych i opuszczanych nicielnic a między nitkami osnowy czółno z nitką wątku tworząc kolejne centymetry, metry... koca. Ciepłego miękkiego ,,Złota Andów'' zwijane na wałku odbiorczym aby za kilka dni stworzyć jedną całość naszego projektu, projektu który przez lata będzie dawał miłe, suche ciepło swojej właścicielce.

Odgłosy kołowrotka i skrzypienie krosna łączy się w całość z muzyką płynącą z głośnika w kącie... muzyką starą, przedwieczną jak całe to furczenie i skrzypienie, muzyką która dzięki swej  pięknej harmonii i wzniosłości wprowadza w stan który pozwala wyciszyć się uspokoić i wykonywać żmudną pracę podobną pracy pająka przędącego i tkającego. Ci którzy zaglądają do nas od dawna wiedzą bo kiedyś już pisaliśmy, w pracy pomaga nam muzyka Chasydzka, muzyka Żydowskiego odłamu religijnego który swój początek w końcu XVII wieku wywodzi z terenów Polskich Kresów Wschodnich. Mamy swój ulubiony chór i jego kolejnych solistów. SHIRA to doskonała harmonia męskich i chłopięcych głosów. Chasydyzm jako jeden z niewielu ruchów religijnych na świecie uważa że cześć Bogu i zjednoczenie z nim można osiągać i wyrażać we wszystkich czynnościach dnia codziennego, śpiew i taniec Chasydzki jest jednym ze sposobów na bycie ze Stwórcą. Polecamy tym którzy szukają ukojenia i wyciszenia, ciche włączenie chóru SHIRA wieczorem i pozwolenie sobie na to aby te cudowne harmonijne dźwięki poniosły Was w świat spokoju i piękna .


30 LAT...

$
0
0





Dawno, dawno temu 14 lutego Roku Pańskiego 1987 dla większości z Was w zamierzchłych czasach poprzedniego XX wieku, w zimny ponury dzień, gdzie deszcz padał na przemian ze śniegiem i ogólnie pogoda nie zachęcała do radości, ZOSIA z JANUSZEM przysięgli sobie MIŁOŚĆ, WIERNOŚĆ i że nie opuszczą siebie aż do śmierci. Od tamtego dnia minęło wiele lat. Urodziło im się dwóch synów, którzy dziś już są dorosłymi wspaniałymi mężczyznami. Urodził się im już wnuczek. Te trzydzieści lat nie był to czas jedynie usłany różami, jak w każdym życiu bywały dni radości ale też nie brakowało tych smutnych przepełnionych wątpliwościami. Wielokrotnie podejmowali trudne decyzje. Z racji tego że Pan Bóg oboje obdarzył niespokojnymi, artystycznymi duszami i gorącym temperamentem nigdy nie siedzą bezczynnie, nigdy nie osiągnęli tego stanu który ludzie nazywają stabilizacją. Mają naturę nomadów która ciągle ich gnała przed siebie. Obecnie mieszkają w 11 miejscu z kolei, w tym czasie uratowali kilka starych wiejskich domów od zniknięcia (kiedyś znajomi się śmieli z nich że podnoszenie z ruin starych wiejskich domów to ich bzik) PASJA, tak to lepsze słowo, chyba bardziej pasuje to tej dwójki. Te całe 30 lat to życie z pasją, wielokrotnie szukali, zmieniali zajęcia, można by rzec, że tym co robili, czym się bardzo poważnie zajmowali można by obdzielić wiele osób. Z zawodu plastycy (renowatorzy dzieł sztuki) jednak potrzeba życia w zgodzie z naturą i wielka potrzeba wolności (tej szeroko pojętej ale i osobistej) od początku spowodowały że na miejsce do życia wybierali ustronne zakątki blisko natury, lasu i zajęcia takie które pozwoliły by im żyć a nie udawać że żyją, ze świadomym wyborem ABY BYĆ, A NIE MIEĆ.
DZIŚ ZOSIA I JANUSZ OBCHODZĄ TAK ZWANE PERŁOWE GODY czyli 30 rocznicę ślubu : )






















Według starego powiedzenia...

$
0
0





,,NIE CHWAL DNIA PRZED ZACHODEM SŁOŃCA''  mówi się że przysłowia są mądrością narodów. Jak tu się nie zgodzić skoro żyjąc w Polsce na każdym kroku, każdego dnia zaskakują nas sytuacje do których natychmiast cisną się pasujące powiedzonka i przysłowia. Nie inaczej jest i tym razem. Ci którzy zaglądają na naszego bloga w miarę systematycznie wiedzą że jesienią pisaliśmy TU kilka razy PROŚBY o to abyście zechcieli się włączyć w walkę o możliwość dostępu Polaków do TRADYCYJNEJ ZDROWEJ POLSKIEJ ŻYWNOŚCI WYTWARZANEJ W GOSPODARSTWACH. Dziękowaliśmy Wam, gratulowaliśmy, bo skutek Waszej aktywności był wspaniały. Otrzymaliśmy sporą część z tego co MAJA INNE KRAJE UNII EUROPEJSKIEJ, jednak bez tych podstawowych uprawnień. Odpowiedzialni Ministrowie złożyli solenną obietnicę że do połowy lutego te najważniejsze punkty zostaną opracowane przez ministerstwa i wprowadzone bez zbędnej zwłoki. W między czasie sprawa troszkę przycichła iiii... od kilku dni musieliśmy rozpocząć wzmożoną walkę o to ABY POWAŻNI URZĘDNICY NA POZIOMIE MINISTERIALNYM ,, NIE ROBILI Z GĘBY CHOLEWY'' i zechcieli dotrzymać słowa złożonego  publicznie przed przedstawicielami organizacji konsumenckich i rolniczych zajmujących się wytwarzaniem tradycyjnej żywności.
KOLEJNY RAZ PROSIMY O WASZ UDZIAŁ W AKCJI PISANIA LISTÓW DO URZĘDNIKÓW I PRZEDSTAWICIELI PARTII KTÓRA NA SWOICH SZTANDARACH MA WYPISANY, HONOR I POLSKI PATRIOTYZM. Poprzednia akcja dowiodła że ten rząd pracuje jedynie wówczas gdy dostanie kopniaka i tylko wówczas jest skłonny dać to co obiecywał.
ZADAJEMY PUBLICZNIE PYTANIE PANU MINISTROWI ROLNICTWA I MINISTROWI ZDROWIA, DLACZEGO POLSKIE DZIECI W PRZEDSZKOLACH, NA STOŁÓWKACH MAJĄ BYĆ ZDANE WYŁĄCZNIE NA JEDZENIE TRUCIZN Z SUPERMARKETÓW ??? DLACZEGO ŻŁOBKOWYM I PRZEDSZKOLNYM DIETETYKOM ODMAWIA SIĘ PRAWA UKŁADANIA POSIŁKÓW Z PEŁNOWARTOŚCIOWYCH I ZDROWYCH SKŁADNIKÓW WYTWORZONYCH, WYHODOWANYCH I WYTWORZONYCH NA POLSKIEJ WSI.
Poniżej list i prośba całej naszej grupy negocjującej z rządem, zwrot odwiecznego prawa warunkującego prawdziwą nie sztafażową wolność POLSKIM OBYWATELOM. PRAWA DO ZDROWEGO NIE ZATRUTEGO JEDZENIA. :


KOCHANI,
do dzisiaj czekaliśmy na decyzję Ministra Rolnictwa
w sprawie sprzedaży żywności przez rolników do sklepów, szkół…
niestety odpowiedzi pozytywnej dalej nie ma.

Musimy więc podjąć wspólnie działania,
aby WYMUSIĆ OD RZĄDU, POLITYKÓW I URZĘDNIKÓW dalsze, konieczne zmiany
ponieważ sklepy, restauracje i stołówki są wciąż zamknięte
na zdrowe, lokalne i wartościowe produkty od rolników.

UWAGA! KONIECZNA JEST masowa wysyłka na następujące adresy:
henryk.kowalczyk@sejm.pl, sprm@kprm.gov.pl, kontakt@kprm.gov.pl, kancelaria@minrol.gov.pl; krrw@sejm.gov.pl; biuro@icppc.pl

Napisz swój list lub skorzystaj z gotowca:

http://bezposrednioodrolnika.pl/wp-content/uploads/2017/02/list-PP-ministrow.doc










Czy na pewno jest Wam obojętne co zjadacie ???

$
0
0

   
                                                                                                                W Stanach Zjednoczonych na które bardzo nie lubimy się powoływać, większość organizacji związanych z EKO-żywnością wyraźnie, włącznie z informacją na etykiecie (drukowaną grubym drukiem) dzieli wyroby mleczne na te wytworzone z mleka dojonego ręcznie i te z mleka dojonego mechanicznie czyli dojarkami 
Od dawna zastanawia nas sytuacja w Europie no i w szczególności w Polsce. O świadomości Polskich konsumentów szkoda pisać, ale że jednostki certyfikujące tak zwaną ,,żywność ekologiczną'' przymykają oko na sprawę, to nas zawsze dziwiło. Rozumiemy że w tych czasach w pogoni za pieniędzmi nikt nie ma zamiaru zwracać uwagi na to że zwiększając swój zysk TRUJE tych którzy mu płacą, ale jeśli nadaje się certyfikat TEORETYCZNIE GWARANTUJĄCY bezpieczeństwo i czystość i nie informuje się ,,NO TU TO PRZYMKNĘLIŚMY OKO''...
    Preparaty zasadowe. Wodorotlenek sodu. Działanie na organizm człowieka - Oddziaływanie w postaci pyłu, pary lub aerozolu wywołuje ból i łzawienie oczu, uczucie pieczenia w nosie i gardle, kaszel, uczucie duszenia się. Skażenie skóry wywołuje ból, zaczerwienienie, oparzenie chemiczne z pęcherzami i martwicą. Rozległe skażenie skóry może spowodować wstrząs lub zapaść. Wniknięcie drogą pokarmową wywołuje oparzenie błony śluzowej jamy ustnej gardła i dalszych części przewodu pokarmowego z ryzykiem uszkodzenia lub perforacji ścian, krwotoku, wstrząsu i zgonu .
Podchloryn - Jest substancją odkażającą (np. wodę w basenach), ponieważ wykazuje silne właściwości utleniające. Jest składnikiem czynnym wielu wybielaczy.
      No i jeszcze jeden z preparatów, kwaśnych, deklarowany przez producenta skład: H2SO4 (kwas siarkowy)  5-15%  H3PO4 (kwas fosforowy)  15-30 dozowanie: 50-80 ml. do 10 l. wody
     To co napisaliśmy wyżej to skład popularnych preparatów używanych w rolnictwie do mycia dojarek i basenów schładzalniczych do mleka, a dokładnie przewodów którymi płynie świeżo udojone mleko o temperaturze około 40*C. Przewody te są gumowe lub plastikowe, zwykle rolnicy wymieniają je raz na rok-dwa, natomiast ich dobra jakość czyli brak mikro pęknięć zatrzymujących bakterie lub niechciane pozostałości chemii  kończy się po 2-3 miesiącach użytkowania.
     Dojarka i jej przewody aby były właściwie umyte i wypłukane wymagają przepuszczenia przez nie kilkuset litrów ciepłej wody, co przy cenach energii i wody jest mrzonką i martwą zachcianką. W tym wpisie nie piszemy o jeszcze innym aspekcie związanym z mechanicznym dojem, zrobimy to innym razem. Mastitis - stany zapalne wymion, mikro krwawienia w wymionach powodujące dostawanie się krwi oraz silnie skażonego bakteriami mleka do wspólnego zbiornika w dojarce z mlekiem zdrowym.
   Czemu o tym wszystkim piszemy? No właśnie, dosyć często gdy mówimy że mleko od naszych kóz doimy ręcznie za każdym razem od każdej kozy do garnka a następnie po skontrolowaniu dopiero zlewamy do zbiorczego pojemnika w którym mleko stygnie i dojrzewa przed przerobieniem na sery, widzimy zdziwienie i zatroskanie na twarzy pytających i ,, no tak dojarki są drogie, jeszcze nie kupiliście ??? '' Nie nie kupiliśmy i nie mamy zamiaru kupować. Chcemy by nasze wyroby były na prawdę zdrowe, wolne od jakichkolwiek skażeń, zanieczyszczeń chemicznych, przez to smaczne i zdrowe dla tych którzy jej jedzą. To lenistwo i chęć zysku były podstawą wymyślonej bajki, że mleko dojone ręcznie jest gorsze, brudniejsze od tego z dojarki. My z dumą podkreślamy że nasze sery robimy z mleka koziego dojonego ręcznie, licząc na Waszą świadomość konsumencką, która pozwoli docenić ciężką pracę wkładaną przez nas w to aby były one wyjątkowe i zdrowe. 





 




KOC Z ALPAKI z ,,Los alpaqueros-manufacture''

$
0
0





Aby kontynuować serowo wełniany miż maż, dziś mała relacja z działania zimowego naszej Los alpaqueros-manufacture. Tak jak już kiedyś pisaliśmy aby nie tracić na lenistwo zimowego czasu gdy nasze kozy mają ,,mleczny urlop'' nasza manufaktura działa pełną parą realizując kolejne projekty. W tej chwili dobiega do końca praca nad kolejnym kocem, ciepłym miękkim, niepowtarzalnym w naturalnych nie farbowanych kolorach włókna alpak jak wszystkie nasze koce. Każdy z nich waży średnio około 2.5 kg, podstawowy tradycyjny wymiar to 160 x 200 cm ale robiliśmy na życzenie klientów też większe jak i mniejsze dla dzieciątek. Poza wyjątkowym rustykalnym i etnicznym charakterem nasze koce mają
wyjątkową cechę niewidoczną na pierwszy ,,rzut oka'' Wełna z alpak to delikatna miękkość porównywalna wśród naturalnych włókien jedynie z kaszmirem, jednak termoizolacyjności tej wełny nie da się porównać z niczym. Zawsze powtarzamy określenie użyte kilka lat temu przez jedną z pierwszych posiadaczek naszych kocy (piszemy w liczbie mnogiej bo najpierw zamówiony był jeden a następnie po sprawdzeniu walorów koca z prawdziwej wełny alpak zamawiany był następny) ,,TEN KOC DAJE TAKIE NIESAMOWITE SUCHE CIEPŁO''
 W tym roku mogliśmy uszczęśliwić naszymi niezwykłymi kocami kolejne wymagające klientki : )




Nadchodzi wiosna...

$
0
0





Aby zakończyć kocowy temat i wraz z wiosną przejść do naszej serowni ,,Kozi Las'' dziś stawiamy kropkę nad ,,i''
2 kilogramy 70 dekagramów wyjątkowego ciepła i delikatnej miękkości. Wymiar 160x200cm. Jakoś dziś nie idzie nam to pisanie, a może...










,,Sainte-Maure'' z gospodarstwa ,,Kozi Las''

$
0
0





Sezon serowy, i przetwarzanie w naszej serowni ,,Kozi Las'' zaczęliśmy już prawie trzy tygodnie temu. Na półkach przybywa serów dojrzewających, ale też nasze ukochane fromaże z porostem pleśni też już dojrzewają : ) Od długiego czasu przymierzaliśmy się do wprowadzenia u nas jeszcze jednego bardzo znanego we Francji gatunku (drugi co do popularności kozi ser we Francji) i baaardzo smacznego ,,Sainte-Maure''. Serek o cudownej gładkiej strukturze tylko delikatnie słony, typu cendre (w posypce z popiołu drzewnego), dojrzewający co najmniej 10 dni jednak najlepiej ukazuje swoje walory od 14-15 dnia dojrzewania. 
Sainte-Maure ma charakterystyczny walcowaty kształt o długości 15-16cm i wagę w pełnej  dojrzałości w granicach 250g. Charakterystyczną i zwracająca uwagę, jest słomka żytnia lub plastikowa, która przechodzi przez całą długość serka. Słomka z którą wiąże się we Francji legenda i przesąd. Francuzi twierdzą że przecięcie słomki w Sainte-Maure przy jego krojeniu przynosi pecha (jak u nas rozsypanie soli) 
W związku z kształtem, a i naukowo dowiedzionym bardzo dużym wpływem na zdrowie i wydolność męskiego organizmu, we Francji jest bardzo znana reklama tego gatunku sera którą chciałem TU umieścić. Jednak Zosia mi to odradziła ; ) ze względu na dużo bardziej purytańskie podejście Polskiego społeczeństwa : ) Jesteśmy pewni że niebawem nasz ,,Sainte-Maure'' znajdzie grono swoich wielbicieli tak jak inne gatunki serów kozich wytwarzanych w naszej serowni ,,Kozi Las" : )

 
















Święta trójca stołu i serdeczne życzenia.

$
0
0
Zastanawialiśmy się jak złożyć życzenia aby połączyć sacrum i profanum w ten świąteczny czas.
 Opowiemy więc króciutką historię w której ,,zahaczymy'' o sacrum a wszystko skończy się jak zawsze serem : ) Nie wiemy czy wiecie że już od XV wieku Francuzi łączą to cudowne jedzenie w jedno, SER, WINO I CHLEB ,,Święta trójca stołu'' nierozdzielna jak Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Znawcy dobrego jedzenia wiedzą że, nie ma lepszego połączenia i kompanii, jak dobry aromatyczny ser,  prawdziwe wino i świeżo upieczony pachnący chleb.

W ten świąteczny czas, w czas budzącej się przyrody  życzymy wszystkim Wam aby zmartwychwstanie, coroczne budzenie się życia dało Wam powody do nadziei i uśmiechu. Niech radość zagości w Waszych sercach i rozpromienia każdy kolejny dzień.

Naszym życzeniom towarzyszą zdjęcia naszego doskonałego Valencay,  Chabichou.




Co u nas słychać ???

$
0
0





I w taki oto sposób odnaleźliśmy się po dosyć długiej (jak na nas) przerwie : ) powód jest jak zwykle bardzo prozaiczny, zwykły pospolity brak czasu. Nie próżnujemy nasze stado ma się dobrze a wprost genialnie, skubiąc bujną trawę dzięki mokrej tego roku wiośnie, dają doskonałe mleko. My natomiast każdy dzień dzięki temu mamy wypełniony po brzegi pracą z zegarkiem w ręku. Nasza serownia pracuje na ,,pełnych obrotach'' przetwarzając kozie mleko na podobno najsmaczniejsze serki w Polsce. W tym roku, karta naszych wyrobów wzbogaciła się o kolejny gatunek jednego z najpopularniejszych we Francji serów z porostem pleśni o nazwie Sainte-Maure. 
NO I TERAZ WAŻNA MOŻE CIEKAWA DLA NIEKTÓRYCH WIADOMOŚĆ. GOSPODARSTWO ,,Kozi Las'' CZYLI MY W TYM ROKU PO RAZ PIERWSZY WEŹMIEMY UDZIAŁ W 

 
W dniach 2-4 czerwca 2017 producenci i amatorzy tradycyjnych serów już siódmy raz spotkają się w Lidzbarku Warmińskim na przedzamczu i dziedzińcu Hotelu KRASICKI na VII Ogólnopolskim Festiwalu Serów Farmerskich i tradycyjnych. Festiwal „Czas na Ser” to święto serowej braci, to jedyna w Polsce impreza służąca odbudowie i rozwojowi tradycji serowarskiej oraz przywróceniu i promocji „zapomnianych” smaków. To miejsce spotkań, wzajemnej edukacji, wymiany doświadczeń i integracji środowiska małych producentów oraz miłośników tradycyjnych serów. 

 Wszystkich miłośników serów i tych którzy chcą nas spotkać, porozmawiać, spróbować naszych wyjątkowych serków zapraszamy w dniach 3-4 czerwca do Lidzbarka Warmińskiego na Festiwal ,,Czas na ser ''
Dla zainteresowanych podajemy program dni otwartych festiwalu 3-4 czerwca.

Sobota.
11.00 Sery i cydr, czyli jak trafnie połączyć sery i różne typy cydru.
12.15 Ser i oliwa, czyli jak łączyć różne sery i różne oliwy rzemieślnicze.
13,30 Sery litewskie
15.00 Sery austriackie
Niedziela
10.00 Sery i cydr, czyli jak trafnie połączyć sery i różne typy cydru.
12.15 Sery litewskie.
13.15 Sery i pasty cytrynowe, czyli sery po nowemu.
14.30 Sery austriackie.
Jak zwykle, festiwalowi będzie towarzyszyć szereg atrakcji dla dorosłych i dla dzieci oraz spokojna, nastrojowa festiwalowa muzyka. Ciesząc się na spotkanie z Państwem, kolejny raz zapraszamy w dniach 2-4 czerwca do Lidzbarka Warmińskiego – serowej stolicy Polski!   



 
































VII Ogólnopolskim Festiwalu Serów Farmerskich i Tradycyjnych „Czas na Ser”

$
0
0
Z wielką przyjemnością możemy napisać ,,przybyliśmy, zobaczyliśmy, zwyciężyliśmy" W dniu dzisiejszym zakończył się VII Ogólnopolski Festiwal Serów Farmerskich i Tradycyjnych ,,CZAS na SER'' W tym roku po raz pierwszy odważyliśmy się wziąć w nim udział, spytacie dlaczego ,,odważyliśmy'' ? Jest to według nas i nie tylko ale według całego środowiska serowarów i miłośników sera najważniejsza i najbardziej prestiżowa impreza tego typu w Polsce (odpowiednik Mistrzostw Polski). Tu spotykają się ze sobą najlepsi serowarzy i miłośnicy serów w Polsce i ci pierwsi poddają ocenie wyjątkowej klasy specjalistów wytwory swojej wiedzy , umiejętności - SERY. Do tej pory cały czas uważaliśmy że jeszcze nie jesteśmy gotowi, w odróżnieniu od wielu którzy po zamieszaniu w garnku  2-3 serków uważają się za serowarów (ba nawet prowadzą kursy i biorą za nie pieniądze). Po prawie trzydziestu latach nauki, zbierania doświadczeń i codziennej pracy z mlekiem dopiero teraz zdecydowaliśmy że to co robimy jest już gotowe aby skonfrontować to z wyrobami Kolegów Serowarów z całej Polski i poddać to ocenie dostojnego Jury : )
Wystawiliśmy dwa nasze serki pleśniowe SAINTE-MAURE oraz CHABICHOU do konkursu w kategorii ,,Sery świeże i krótko dojrzewające, w tym sery twarogowe kwasowe i kwasowo-podpuszczkowe'' . W całym konkursie zgłoszonych zostało 40 serów w różnych kategoriach.
Jakież było nasze zaskoczenie i wielkie szczęście gdy w sobotę podczas ogłoszenia wyników okazało się że nasz Sainte-Maure zwyciężył w swojej grupie. Iiiii... adrenalina strzeliła do żył zaraz po chwili jeszcze bardziej bo okazało się że drugi zgłoszony przez nas serek Chabichou zdobył NAGRODĘ GŁÓWNĄ FESTIWALU i został uznany najlepszym serem Festiwalu ,,Czas na Ser''
Tu z tego miejsca chcemy podziękować szacownemu Jury z szefem i spiritus movens festiwalu w Lidzbarku Warmińskim Panu dr.inż.Mirosławowi Sienkiewiczowi za zauważenie i docenienie naszych serów i Kolegom serowarom (Stephane Lefevre i Pańswu Wańczykom) którzy swoją życzliwością umilili nam dzień naszych oficjalnych pierwszych kroków w środowisku serowarów.
CZUJEMY SIĘ ZASZCZYCENI TYM PODWÓJNYM ZWYCIĘSTWEM : )
(poniżej migawki ze Święta Prawdziwego Sera w Lidzbarku Warmińskim)


















NAGRODZONE na festiwalu ,,Czas na Ser'' 2017.

$
0
0





Dziś kilka słów o zwycięskich serach : ) No i oczywiście zdjęcia tych najważniejszych, naszych kózek bez których przecież nie byłoby sera. Obecnie jest ich 20, kóz rasy Alpejskiej Francuskiej w tym kilka tak zwanych mieszanek użytkowych na bazie rasy Alpejskiej Francuskiej oraz Obi kozioł Alpejski Francuski : )
Wielokrotnie nas pytano i sami myśleliśmy o tym w czym tkwi tajemnica doskonałego sera. Odpowiedź jest raczej prosta, sedno jakości naszych serów tkwi w tym co jedzą nasze kozy. Naturalne leśne pastwisko wypełnione po brzegi niezliczoną różnorodnością ziół. Kiedyś próbowaliśmy spisać i przyporządkować nazwy przy około 30, znudziło się nam i doszliśmy do wniosku że powiedzenie ,,bardzo dużo'' jest adekwatne. Na naszych kozich pastwiskach jest dosłownie cała apteka matki natury : )
Następną tajemnicą jest z całą pewnością jest ręczny dój, dwadzieścia kóz dwa razy dziennie, od wczesnej wiosny do jesieni  jest dojonych przez Zosię ręcznie. Kiedyś już pisaliśmy TU o preparatach używanych do mycia dojarek o ich wpływie na mleko , to co się z niego wytwarza o konsekwencjach dla ludzi którzy to spożywają nie będziemy wspominać. Sery - ich jakość to jakie są zależy tak naprawdę od doboru i późniejszej pracy BAKTERII . Jaką mają szansę właściwej pracy bakterie w środowisku skażonym środkami antybakteryjnymi ??? Odpowiedź na pewno znacie : /
Kolejnym ważnym aspektem jest to że jesteśmy bardzo ORTODOKSYJNI, w trzymaniu się zasad, reguł i w ogóle w podejściu do tego co robimy. Nasze pastwiska nie noszą śladów chemii, receptury są dla nas nie wzruszalne, zasady przyjęte w całym ,,serowym świecie'' (oprócz polski) od których bierze się podział serów na farmerskie, rzemieślnicze i przemysłowe są nie wymysłem a wskaźnikiem dla mądrego świadomego klienta. Tworzenie serów jest pasją i radością a nie sposobem na zarabianie pieniędzy.
Ostatnia tajemnica to, jak mówią starzy mądrzy serowarzy  NIE ZMĘCZONE MLEKO. Mleczko naszych kóz zaraz po dojeniu jest cedzone do pojemnika a następnie w spokoju stygnie i dojrzewa w chłodni przez kilka godzin. Po tym najpóźniej około 10 godzin jest szczepione odpowiednimi szczepami bakterii i z naszą pomocą zaczyna się proces tworzenia sera. Obecnie wytwarzamy trzy gatunki doskonałych francuskich serków z porostem pleśni a wśród nich SER KTÓRY OTRZYMAŁ NAGRODĘ GŁÓWNĄ FESTIWALU ,,Czas na Ser'' 2017 :
CHABICHOU (czyt.Szabiszu)  serek o kształcie małej beczułki z porostem pleśni tworzącej kremową pomarszczona skórkę na powierzchni. Serek robiony z pełnego nie pasteryzowanego mleka koziego, o bardzo delikatnie wyczuwalnej słoności, słodko kwaskowaty i nucie drożdżowej. Serek ma zwartą jedwabista strukturę która szybko rozpływa się w ustach rozwijając bukiet smaków. Jest bardzo aromatyczny. Dojrzewa od 10 do 20 dni.
Kolejnym serkiem ZWYCIĘZCĄ W KATEGORII SERY PLEŚNIOWE jest
SAINTE-MAURE (czyt. Sę Mu) serek o kształcie wydłużonego walca z charakterystyczną słomką w środku. Ser pleśniowy z posypką z popiołu drzewnego, co daje szaro białą pomarszczona skórkę.Ser robimy z mleka pełnego nie pasteryzowanego. Struktura tego sera jest zwarta lekko krucha. Serek jest lekko słono kwaskowaty z wyraźnie wyczuwalną nutą orzecha. Serek który robiąc wrażenie suchego, w ustach rozpływa się i ze swej aksamitnej masy uwalnia mleczno orzechowy przyjemny smak. Ser dojrzewa od 10 do 30 dni.
Wszystkie nasze sery robimy w sposób tradycyjny (typu farmerskiego) według tradycyjnych francuskich receptur, przy użyciu szczepów bakterii francuskiej firmy COQUARD.




























Gospodarstwo ,,Kozi Las" dobra wiadomość...

$
0
0
                                                                                                                                                                       Dziś mamy wiadomość dla Tych którzy od długiego czasu pytają nas i namawiają ABYŚMY WRESZCIE URUCHOMILI SPRZEDAŻ WYSYŁKOWĄ NASZYCH SERKÓW. Od jakiegoś czasu sprawdzaliśmy metody pakowania i sposoby wysyłki które dawałyby gwarancję tego, że nasze sery dotrą do Was w doskonałym stanie. Sery pakujemy do wysyłki w opakowanie TERMOBOX czyli odpowiednio grube pudełko z twardego styropianu doskonale utrzymującego wewnątrz temperaturę i wilgotność, oraz zabezpieczającego przed uszkodzeniami fizycznymi. W pudełku pakowany razem z serami jest wkład chłodzący który utrzymuje w środku temperaturę poniżej 10*C. Serki przed spakowaniem do TERMOBOX'u każdy oddzielnie, zawijane są w specjalny dwuwarstwowy  papier do serów. Paczka z odpowiednimi oznaczeniami wysyłana jest zależnie od miejsca do którego ma dotrzeć POCZTĄ POLSKĄ - przesyłka priorytetowa (maksymalnie w trzeciej dobie jest doręczona) oraz w niektórych przypadkach (jeśli jest taka możliwość) PRZESYŁKĄ KONDUKTORSKĄ tu paczka dochodzi do adresata w kilka godzin, jednak wymaga od zamawiającego zaangażowania. Adresat musi w swoim mieście pofatygować się na dworzec kolejowy o wyznaczonej godzinie i odebrać paczkę z pociągu. Troszkę wymaga to poświęcenia ale za to serki wyjęte RANO z dojrzewalni możecie jeść już WIECZOREM w czasie kolacji przy świecach, popijając doskonałym winem : ) 
O ostatecznej decyzji O SPRZEDAŻY WYSYŁKOWEJ naszych wyjątkowych serków zadecydował mail od naszego klienta z Krakowa (dla nas drugi koniec Polski) Dostaliśmy zgodę na zacytowanie tego listu : )

 Witam.
Jak zobaczyłem tak starannie opakowane sery, to wiedziałem, że muszą być wyjątkowe. A jak zjadłem Sainte-Maure, to wiedziałem, że w Lidzbarku musieliście nagrodę dostać. ZASŁUŻENIE .
Chciałem nowe zamówienie złożyć.
Chabichou, 6 sztuk
Valencay, 6 sztuk
twarożek 400g, naturalny, 1 porcja
Kiedy może Pan wysłać?                                                      Pozdrawiam

Jacek P........

P.S. Sery w przetrzymanej paczce są dobre. Teraz wiemy, że nawet tygodniowa dostawa w ciepłym klimacie serom nie szkodzi. Jak serowar ma czyste ręce, to żaden ser nie jest zepsuty, prawda?


 Tak więc zapraszamy miłośników i znawców sera do składania zamówień. Adres e-mail i numer telefonu na pasku obok : )



Kozi Las to zaprzeczenie wszelkich teorii ekonomicznych

$
0
0





Tym razem jesteśmy zwolnieni z pisania dzięki Panu Igorowi Hrywnie z ,,Gazety Olsztyńskiej''
http://biznes.wm.pl/445026,Kozi-Las-to-zaprzeczenie-wszelkich-teorii-ekonomicznych.html#axzz4n4z6TLPb
Dla mieszkańców Olsztyna i Warmińsko-Mazurskiego dodamy że wersję ,,papierową " będziecie mogli przeczytać w wydaniu ,,Gazety Olsztyńskiej" które ukaże się 20 lipca : )


,,\\\ - Serów sie nie produkuje. Sery się tworzy, wytwarza... Produkuje się gwoździe w fabryce - mówi Janusz Guzowski, który z żoną Zosią prowadzi tradycyjne gospodarstwo Kozi Las.

- Przychodzi rok 1989. Komuna pada. Dla Was, ludzi działających w podziemiu antykomunistycznym, to jednak nie było to zwycięstwo...
- Tak. Okrągły stół to był swojego rodzaju nakaut. Wiele osób przeniosło się wtedy na wieś, wybrali tak zwaną "wewnętrzną emigrację''. Byli to z reguły ludzie dobrze wykształceni, o wysokim poziomie intelektualnym. W takim Towarzystwie ludzi z podobnymi życiorysami, przesiąkniętych ideami znaleźliśmy się na wsi i my czyli moja żona i ja.

- Trafiliście na wieś. Rolnikami jednak z wyskształcenia nie jesteście.
- Z zawodu jesteśmy renowatorami dzieł sztuki. Z wykształcenia jesteśmy plastykami, którzy szukając wolności, niezależności i bezpośredniego kontaktu z naturą dotarli tu, gdzie teraz jest nasz "Kozi las" Hodujemy kozy. Kiedy zaczynaliśmy swoją przygodę w ,,kozim świecie'' hodowla tych zwierząt to w Polsce było elitarne zajęcie. Wtedy kozy kojarzone były w Polsce z ubóstwem, zacofaniem.

- Teraz mieszkacie w Białutach, wsi położonej na granicy warmińsko-mazurskiego i mazowieckiego.
- Białuty to nasze jedenaste miejsce z kolei w którym mieszkamy w ciągu 30 lat. Mamy naturę nomadów co koreluje z głębokim poczuciem wolności. Śmiejemy się że jesteśmy jednymi z ostatnich nomadów cywilizowanego świata. Niektórzy pytają w związku z tym ,,przed czym uciekacie'' nasza odpowiedź jest zawsze ta sama - my nie uciekamy my gonimy nasze marzenia : )

- Z mleka kóz produkujecie sery.
- Mała korekta. Serów się nie produkuje. Sery się tworzy, wytwarza... Produkuje się gwoździe w fabryce.

- Często pan podkreśla, że nie prowadzicie eko-gospodartswa.
- Zawsze chcieliśmy aby nasze gospodarstwo było nie eko, ale tradycyjne, bo dziś "eko" tak na prawdę nic nie znaczy. My w związku z naszym wyuczonym zawodem, wychowaniem, patrzeniem na świat jesteśmy bardzo związani z tradycją. To słowo ma dla nas wielkie znaczenie. Nasze rolnictwo też zawsze było przede wszystkim tradycyjne (w tym dobrym tego słowa znaczeniu). Na początku zbieraliśmy atesty ekologiczne... aż do momentu kiedy zrozumieliśmy, że wszystkie te ,,eko-atesty'' nie mają w tym załganym świecie cwaniaczków i oszustów żadnego znaczenia.

- Wasze sery zdobyły nagrodę na tegorocznym Ogólnopolskim Festiwalu Serów Farmerskich i Tradycyjnych w Lidzbarku Warmińskim.
- Zacznijmy od naszych kózek, bez których przecież nie byłoby sera. Obecnie mamy 20 kóz rasy alpejskiej francuskiej. Wielokrotnie nas pytano i sami myśleliśmy o tym w czym tkwi tajemnica doskonałego sera. Odpowiedź jest raczej prosta, sedno jakości naszych serów tkwi w tym, co jedzą nasze kozy. Ich naturalne leśne pastwisko wypełnione jest po brzegi niezliczoną różnorodnością ziół. Na naszych kozich pastwiskach jest dosłownie cała apteka matki natury.

Kozi Las:Żyjemy w lesie, hodujemy stado kóz, robimy doskonałe sery, latem uprawiamy warzywa, pieczemy własny chleb, latem zbieramy zioła dziko rosnące jak i te uprawiane w ogrodzie (herbatki, lekarstwa), przędziemy wełnę z alpak, tkamy na krośnie, robimy na drutach, tworzymy tradycyjne rustykalne przedmioty codziennego użytku.
Następną tajemnicą jest z całą pewnością ręczny dój. Nie używamy preparatów do mycia dojarek. Jakość i smak sera zależy tak naprawdę od doboru i późniejszej pracy bakterii. Jaką mają szansę właściwej pracy bakterie w środowisku skażonym środkami antybakteryjnymi ?
Ostatnia tajemnica, jak mówią starzy mądrzy serowarzy to nie zmęczone mleko. Mleczko naszych kóz zaraz po dojeniu jest cedzone do pojemnika a następnie w spokoju stygnie i dojrzewa w chłodni przez kilka godzin. W Lidzbarku Warmińskim nagrodzono sery Chabichou i Sainte-Maure.

- Da się je opisać?
- Ten pierwszy to serek o kształcie małej beczułki z porostem pleśni tworzącej kremową pomarszczona skórkę na powierzchni. Serek robiony z pełnego nie pasteryzowanego mleka koziego, o bardzo delikatnie wyczuwalnej słoności, słodko kwaskowaty i nucie drożdżowej. Serek ma zwartą jedwabista strukturę która szybko rozpływa się w ustach rozwijając bukiet smaków.
Drugi to serek o kształcie wydłużonego walca z charakterystyczną słomką w środku. Ser pleśniowy z posypką z popiołu drzewnego, co daje szaro białą pomarszczona skórkę. Ser robimy z mleka pełnego nie pasteryzowanego. Struktura tego sera jest zwarta lekko krucha. Serek jest lekko słono kwaskowaty z wyraźnie wyczuwalną nutą orzecha. Serek który robiąc wrażenie suchego, w ustach rozpływa się i ze swej aksamitnej masy uwalnia mleczno orzechowy przyjemny smak.

- Skąd receptura?
- Wszystkie nasze sery tworzymy według tradycyjnych francuskich receptur. Uwielbiamy bawić się tworzeniem serów, a szczególnie tych pleśniowych. Obserwowanie ich przeistaczania, degustowanie kolejnych etapów dojrzałości to niesamowita podróż w krainę smaków i aromatów.

- Kozy i sery to połowa waszej duszy
- No tak. Zimą pełną parą pracuje "Los Alpaqueros-Manufacture'' jedyna w Polsce i jedyna w Europie manufaktura przetwarzająca wełnę alpak metodami jakimi robi się to w Andach, jak robią to Indianie Quechua i Aymara. Przetwarzamy zapasy włókna naszych alpak których nagromadziliśmy przez okres ośmiu lat hodowli naszych alpaczek. Alpaka to zwierzę rodem z południowoamerykańskich Andów. Wełna z alpak jest 6 razy cieplejsza od wełny owczej i 3 razy mocniejsza. Nasze wyroby z żywej,ekologicznej i całkowicie ręcznie przetwarzanej wełny alpak,to dziełka dla klienta ceniącego naturalność i unikatowość rzeczy,które na siebie zakłada. Nasze wyroby na żadnym etapie nie mają kontaktu z żadną chemią.

- Mieszkacie w lesie, od najbliższych sąsiadów dzieli was 1.5 km.
- Tak. Wiele osób puka się w czoło: co renowatorzy dzieł sztuki robią w takim miejscu.....Po tylu latach chyba już jednak nie potrafilibyśmy wrócić do dżungli zwanej miastem. My już jesteśmy częścią tej dzikiej przyrody i nie nadajemy się do walki w tym "cywilizacyjnym" szale, gdzie ludzie gonią nie wiedząc gdzie i po co.

- Wasze gospodarstwo nie jest duże. Nie korzystacie też z dotacji. Podobno nie jesteście ubezpieczeni?
- Nasze gospodarstwo, nasza manufaktura to zaprzeczenie wszelkich teorii ekonomicznych, głoszonych ciągle twierdzeń...Wedle uczonych ekonomistów od rolnictwa, wedle rządzących Polską od lat, takie gospodarstwo i tacy jak my nie powinni istnieć, nie powinni przetrwać. Powierzchnia naszego gospodarstwa to niepełne 2 hektary gruntów 5 i 6 klasy. Nigdy nie braliśmy żadnych dopłat rolniczych. Nigdy nie braliśmy żadnych unijnych dofinansowań. Nie mamy rent, emerytur. Nigdy nie braliśmy żadnych zapomóg. Jako ludzie WOLNI jesteśmy nie ubezpieczeni.
Jedynym naszym źródłem dochodów jest nasze gospodarstwo, nasze ręce i nasze głowy "




X Rekonstrukcja Bitwy Pod Młąwą.

$
0
0

,,X REKONSTRUKCJA BITWY POD MŁAWĄ'' Sobota 26.08.2017. Tak jak co roku tak i tym razem zapraszamy Was wszystkich na NAJWIĘKSZĄ W EUROPIE rekonstrukcję bitwy z 1939 roku na Pozycji Mławskiej. Abyście poznali troszkę tamtą historię i poczuli smak tego niesamowitego widowiska dołączamy film z zeszłorocznej rekonstrukcji. Impreza na przedpolach Mławy (Pole bitwy okolice Uniszk Zawadzkich przy trasie E-7 Warszawa-Gdańsk) rozpoczyna się o godzinie 10.00 natomiast sama rekonstrukcja bitwy rozpoczyna się o godzinie 15.00 Zapraszamy wszystkich, naprawdę warto to zobaczyć i przeżyć, szczególnie młodzież powinna choć raz uczestniczyć w tym wydarzeniu. ROBI OGROMNE WRAŻENIE !!!


Ważne jest JAK ? jednak ważnioejsze jest Z CZEGO?

$
0
0





Pewnie wiele osób westchnęło z ulgą ,,nie widząc'' nas od dawna na blogerze : ) Ku ich zmartwieniu jesteśmy cały czas, jednak nasza większa aktywność jest na FB wystarczy tam wpisać Gospodarstwo,, Kozi Las"
Ale do tematu. Od bardzo dawna gnębi nas obserwowana sytuacja, zastanawia nas to co widzimy tak bardzo że musimy powiedzieć o tym głośno. Coraz bardziej rozwija się ,,moda-trend" na tak zwane jedzenie tradycyjne, niektórzy używają określenia którego nie lubimy ,,swojskie" Widać to szczególnie w dużych miastach bo niestety prowincja (widzimy to na przykładzie Mławskiej Alei Przysmaków) jeszcze niestety przedkłada cenę nad jakość. Z naszych obserwacji wynika jednak że jest problem z tą swojskością. Jak zwykle w Polsce przyjmuje się nazwę-określenie jednak całkowicie pomija się ZASADY obowiązujące wraz z użyciem określenia. Dla wprowadzenia i opisania zagadnienia podamy przykład z którego śmiejemy się od wielu lat. GOSPODARSTWO AGROTURYSTYCZNE  nazwa określenie które zostało ukute wiele dziesiątków lat temu w Zachodniej Europie. W łatwy sposób została ta nazwa przeszczepiona na Polski grunt jednak nie przeszczepiono wraz z nią zasad które określały gospodarstwa agroturystyczne  na zachodzie (czynne w pełni funkcjonujące gospodarstwo rolne, prowadzące hodowlę, uprawę roli... w którym wygospodarowuje się 2-3 pokoiki dla gości z miasta którzy chcą przyjechać na wieś zasmakować prawdziwego życia rolnika, popracować przy pracach polowych, podoić kozy, zobaczyć jak przetwarza się mleko na ser i pomóc w tych pracach. W zamian za to za niewielką opłatą dostaje dach nad głową, talerz prawdziwego jedzenia, wieczory ze śpiewem słowików i filiżanką kawy o wschodzie słońca na tarasie przy domu)
Co z tą ideą zrobiono w Polsce??? Powstały i nadal powstają pseudowiejskie pensjonaty gdzie karmi się gości żarciem z supermarketu a żeby nie umarli z nudów serwuje im się wieczorami kiełbasę z patyka i spanie do południa...
Tyle wprowadzenia dla ułatwienia zrozumienia tematu głównego. Na naszych rozdawanych klientom ulotkach reklamowych dużymi literami podkreśliliśmy NASZE KOZY WYPASANE SĄ NA PASTWISKACH ŚRÓDLEŚNYCH, BEZ ŚLADÓW CHEMII. MLEKO JEST DOJONE RĘCZNIE, BEZ UŻYCIA DOJAREK, SERY NIE ZAWIERAJĄ ŻADNYCH BARWNIKÓW WZMACNIACZY KOLORU, SMAKU, KONSERWANTÓW, ROBIONE SĄ RĘCZNIE Z NIE PASTERYZOWANEGO MLEKA ZGODNIE Z KILKUSETLETNIMI RECEPTURAMI FRANCUSKIMI.
Jak myślicie czy Polski MAŁO DOCIEKLIWY klient nie szukający prostych przecież dziś do zdobycia informacji, zwraca na to uwagę??? Kiedyś już pisaliśmy o mleku dojonym dojarkami których przewody nasączone są agresywną chemią używaną do ich mycia. Czy potraficie docenić zauważyć to że dla dbałości o WASZE zdrowie doimy dwa razy dziennie naszych 20 kóz ręcznie. Nie pasteryzujemy mleka na nasze sery gdyż proces ten powoduje że mleko i sery z niego stają się bezwartościowe a nawet szkodliwe dla WASZEGO organizmu. Nie używamy barwników do poprawienia wyglądu naszych serków, barwników powodujących alergię i zatruwających szczególnie organizmy dzieci. Nie karmimy naszych kózek paszami GMO i kiszonką z kukurydzy która powoduje że z ich mleka bez pasteryzacji nie da się zrobić sera, masła...
Gdy tak od kilku tygodni (obserwacja jest starsza, jednak teraz się ugruntowała) obserwujemy kolejki ustawiające się po masło ,,własnego wyrobu-tradycyjne" z gospodarstwa gdzie krowy karmi się kiszonkami z kukurydzy, mleko doi się zapaskudzonymi agresywną chemią dojarkami następnie je pasteryzuje aby dało się przerobić na cokolwiek. Masło które jest barwione ,,Annato" E160b (kliknij)
(bo klienci ,,miejscy" nie wiedzą że pasze zjadana przez przeżuwacze o tej porze roku mają niską zawartość karotenu, naturalnego barwnika barwiącego mleko na żółto) ,,a przecież ,,swojskie" musi być żółciutkie.
Gdy wędliny są tak na prawdę tylko z nazwy ,,TRADYCYJNE" bo co ma wspólnego z tradycją wędlina zrobiona ze świni wyhodowanej na wielkoprzemysłowej fermie, karmionej przemysłowymi paszami z GMO, uzupełnianymi antybiotykami  i hormonami. Co z tego że jest ona w 100% z mięsa skoro to mięso jest trutką na szczury, która odbiera WAM zdrowie. Co z tego że kaszaneczka ładnie wygląda i pachnie i zrobiono ją według fajnego przepisu babci, skoro kasza gryczana w środku, użyta do jej zrobienia została na kilka dni przed jej zbiorem z pola poddana desykacji (kliknij) , czyli obficie spryskana ROUNDUP'em.
OBSERWUJĄC TO OGÓLNE SZALEŃSTWO, NIE PRZESTRZEGANIE JAKICHKOLWIEK ZASAD. CZASÓW GDY SZAFUJE SIĘ SLOGANAMI ZAPOMINAJĄC CO ONE TAK NA PRAWDĘ OZNACZAŁY, TACY ORTODOKSI JAK MY WYCHODZĄ NA IDIOTÓW. BO PO CO CIĘŻKO PRACOWAĆ, PO CO PRZESTRZEGAĆ ZASAD, SKORO MOŻNA SZYBCIEJ, WIĘCEJ, TANIEJ. Z CAŁĄ PEWNOŚCIĄ NIE JEDEN Z WAS SKRZYWI SIĘ Z NIESMAKIEM PO PRZECZYTANIU I KOLEJNY RAZ SKOMENTUJE ,, BO WAM SIĘ WSZYSTKO NIE PODOBA, BO WY TYLKO NARZEKACIE'' CI KTÓRYCH MIELIŚMY NA MYŚLI PISZĄC TEN TEKST PODAJĄC PRZYKŁADY, Z PEWNOŚCIĄ NIE PODADZĄ NAM RĘKI. ALE MOŻE CHOĆ W CZĘŚCI WASZYCH GŁÓW ZAPALI SIĘ CZERWONA LAMPKA KTÓRA ZMUSI DO ZADAWANIA PYTAŃ, I PRZESTANIE OBOWIĄZYWAĆ STARE POLSKIE HASŁO ,,Klient może być oszukany, ale musi być zadowolony" Pozdrawiamy ; )


BOŻE NARODZENIE Anno Domini 2017.

$
0
0





Wszystkiego co dobre w ten Wigilijny wieczór życzymy wszystkim znajomym i nieznajomym, niech Nowo Narodzony Jezus Chrystus zawsze ma Was w swojej opiece. Niech się Wam darzy w życiu i w pracy.                                                                                                                         Życzą Wam Zosia i Janusz

Czy nas jeszcze pamiętasz ???

$
0
0





Ostatnio całkiem przypadkowo (czemu przypadkowo ? Zapomnieliśmy że Wasze komentarze muszą być zatwierdzone aby się ukazały) trafiliśmy na kilka czekających komentarzy. Przeczytaliśmy i zrobiło się nam bardzo miło. Zackniło się za Wami w związku z czym postanowiliśmy spróbować TU wrócić. Nasza nieobecność to wina Facebook'a to tam dziś kontaktujemy się ze światem z naszymi obserwatorami LINK: https://web.facebook.com/Gospodarstwo-KOZI-LAS-1441211439540479/?_rdc=1&_rdr
U nas właściwie nic się nie zmieniło (co jest dobrym i jednocześnie złym znakiem - dobrym bo znaczy że nie jest gorzej, a złym bo mogło by się zmieniać na lepsze ale nie zmienia) Pasiemy kozy, robimy sery. Próbujemy żyć z wytwarzania dla ludzi prawdziwych znakomitych serów o proweniencji francuskiej, słowa próbujemy używamy z rozmysłem gdyż uważamy tak jak już ktoś to opisał a my przez obserwację potwierdzamy że ludzi myślących, czytających ze zrozumieniem i ogólnie mówiąc mądrych w Polsce to około 7-8% reszta to bezmyślne cymbały wolących żreć byle co z supermarketu i zastanawiać się czemu czują się coraz gorzej, czemu chorują... Aby nie być gołosłownym. Mieszkamy w niewielkiej odległości od jednego z miast Północnego Mazowsza. Mława to miasto z około 40 tysiącami mieszkańców. Drugi sezon uczestniczymy wraz z naszymi serami w sezonowej imprezie o nazwie ,,Mławska Aleja Przysmaków" mówiąc w skrócie jest to sobotni bazarek z dobrym, prawdziwym jedzeniem. Czy jesteście w stanie zgadnąć ilu mieszkańców robi zakupy na tym wyjątkowym bazarku gdzie można kupić prawdziwy chleb, miód nie oszukany z uli stojących w lesie, wędliny zrobione z mięsa, serki kozie sery krowie, masło... No kto zgadnie ilu z 40.000 mieszkańców ma potrzebę jedzenia prawdziwego jedzenia a nie chemicznego gówna ??? Zdradzimy Wam (są to dokładne dane, gdyż przy okazji zbierania podpisów pod pewną petycją przy okazji policzyliśmy klientów wszystkich stoisk i wyszło ni mniej ni więcej jak około 60 osób nie każdej soboty tak jest ale wahnięcia są +  - 10 osób na wszystkich stoiskach razem licząc.
Aby pokazać tym co krytykują nasz sposób opisywania rzeczywistości, że nie wyszliśmy z formy:
CZY TEN NARODEK NIE ZASŁUGUJE ABY CHOROWAĆ I UMIERAĆ W CIERPIENIACH, CZY PRZECIĘTNIE INTELIGENTNY CZŁOWIEK NIE POWINIEN WIEDZIEĆ ŻE WSZYSTKIE PIENIĄDZE KTÓRE ZAOSZCZĘDZI W TEN SPOSÓB, ŻRĄC GÓWNO SPREPAROWANE CHEMICZNIE, ZA MOMENT WYDA NA LEKARZY I LEKI.
Do następnego razu kochani, będzie nam miło gdy zostawicie choć maleńki znak swojej TU u nas bytności pisząc kilka słów w komentarzu, niekoniecznie na powyższy temat.
Pozdrawiamy z naszej leśnej samotni
Zosia i Janusz ;)




Suzuki SAMURAI LWB

$
0
0





A dziś aby nie było monotonii ... ale nie całkiem na inny temat. Nasz niezniszczalny SAMURAI LWB właśnie wrócił do pracy u nas po zabiegach mających przywrócić mu blask. Suzuki SAMIRAI LWB rocznik 1986 (czyli skończone 32 lata) nam pomaga w naszym gospodarstwie od 11 lat. Właściwie słowo pomaga nie oddaje jego zasług, Raz w tygodniu na swym ,,grzbiecie" przywozi kulę siana (400 kg) raz w tygodniu dowozi 200 kg owsa nasze kózki bez jego dzielnej pracy po prostu by nie mogły żyć . Mały terenowy i bardzo dzielny, nie do pokonania w terenie trudnym, zimą gdy zasypie nas śnieg tylko Samurai jest w stanie przedrzeć się naszą leśną drogą tam ,,gdzie zaczyna si cywilizacja" Nie wspomnieliśmy że Michał (nasz syn) leśnik każdego dnia pokonuje nim przez 8 godzin leśne bezdroża w leśnictwie w którym pracuje



Viewing all 331 articles
Browse latest View live